wtorek, 25 kwietnia 2017

Bez słowa


  Nie poznam dziś siebie, jak pusta szklanka zmęczona, tym że do dna blisko.
Uśpiłam wspomnienia wszystko, obudzona tylko krzykiem ciała. 
Czasem chciała bym wiedzieć ile warte, są wspomnienia... Twoje, moje zbudzone drogą.
Brudnymi stopami, westchnieniami krwi, startej czystą bielizną, chusteczką do nosa.
Czy zostanie plama, po czymś co było trudne? Czy nauczy mnie ktoś, odplamić życie...?
Czystą poduszkę przykładać niżej do głowy ?
Ponieważ sny schodzą za daleko.

MISJA WSCHÓD
Photo: Grzegorz Maksymiuk








 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz